Arivald - 2012-04-28 10:57:58

Próbuję znowu, tym razem bez przesadzania z pewnością siebie i "dupkostwem" ;)

Profil - http://www.kf2.pl/profil/348

Ostatnia rekrutacja oceniona 29 marca, od tamtego czasu minął równo miesiąc. (Marzec - 31 dni. Kwiecień - 30 dni)

Farkas wcześniej już oglądał profil, o ile ma to jakieś znaczenie.

Azder - 2012-04-28 11:06:12

Ktoś chetny się panem zająć?

Azder - 2012-04-28 21:04:49

Riev zgłosiła mi chęć zajęcia się panem.

Rievelia - 2012-04-29 16:56:29

i do tego dnia pozostali przy życiu członkowie

Podejrzewam że ma być po prostu "od tego dnia" <- literówka ;)


Futro: Koloru szaro-brązowego niczym okolice domu Arivalda, jest ono miękkie oraz długie, jak na Rakhs przystało. Jest on jednak mieszańcem, unzirem, co powoduje lekkie odejścia od normy nawet w przypadku wyglądu jego form.

Rozmiary: Wilk  o nietypowej budowie ciała. Jego łapy są szczególnie umięśnione, co jest wynikiem ciągłego przeforsowywania się poprzez zaspy i zamiecie, a także różnych skoków oraz podobnych manewrów. Mierzy on na oko około metr dziesięć, weteran wielu mroźnych zim.

Bycie mieszańcem nie zmienia wyglądu

Cielsko ma oplatane kłębami miękkiej, długiej sierści, zapewniającą ciepło oraz kamuflaż w warunkach leśnych, które to wilkołaki szczepu Rakhs zamieszkują najczęściej. Pazury, postawa oraz wygląd pyska świadczą ewidentnie o właściwościach tej formy. Jej wymiary wynoszą około 280cm.

primo: cielsko nie może być oplątane sierścią, chyba, że ktoś go próbował nią wiązać
secundo: jakie właściwości formy ma autor na myśli? Albo wywalić ten fragment, albo dopisać wygląd, albo te właściwości...
tercjo: nie za mały trochę te 280? ja mam 270 a raczej Riev jest mała... (nie błąd a taka uwaga do przemyślenia)

A zaspy białego puchu były właśnie w tej chwili przeforsowywane przez mężczyznę opatulonego w futrzane odzienie, razem z innym, sporo wyższym jegomościem.

przeforsować to można projekt, przeszkodę najwyżej sforsować. Ze zdania wynika że jeden człowiek przechodził przez zaspy i przez drugiego człowieka, a nie, że ten mu towarzyszył - styl

gdyż ilość śniegi można było porównać do tonięcia w jeziorze

że co?? Ale o co chodzi? to druga matura z polskiego? Co autor miał na myśli?


A po tym zaczął nawijkę

nawijka jest średnio klimatycznym słowem - zastąpić

dowlókł wreszcie swe nogi ku celu.

do celu, chyba?

Cos nie wyszło, albowiem czar najzwyczajniej w swiecie (O ile można takiego okreslenia użyć) nie wypalił i został zmuszony do przejscia miejsca na ślepo.

Ze zdania wynika, że czar musiał przejść na ślepo...

Trudności odmówiło także to zadanie, jakoby umiejętności wykonywania dalekich skoków czy też wspinaczki tudzież akrobatyki w razie niepowodzenia pierwszego opanowane również miał w wysokim stopniu.

że kurde co??



kamiennego kompleksu

kompleks to może być mniejszości, lub turystyczny - tam był labirynt.

Dzień wcześniej jakiś staruszek z gór wysłał go do jaskini,

próby nie są aż tak blisko siebie.

Pisze, że mu wszystko wytłumaczyli, a potem ciągle pisze jakby nie wiedział po co został wysłany do jeziora po wodę.

Labirynt to nie jaskinia i postać ma być otumaniona przed wejściem, a nie poproszona o łaskawe otumanienie się w trakcie próby...

A przy kilku okazjach, w których wypijał litr czystego spirytu i rozchodził go sobie w kilka godzin, także rzygania brakło.

Czy on sobie jaja robi? Litr spirolu i nic mu nie ma?? yyyyhh... jam jest piękny i wspaniały... bleh...

Otumaniony nie znaczy zalany w trupa, z halunami itd... tylko ze zmysły ma stępione i myśli nie jasne... w sumie cała zakładka o drugiej próbie do poprawy. I wyłazi już na trzeźwo, więc w sumie próba nie powinna być zaliczona...

tudzież demonem swoistego rodzaju.

Demonów w kf nie ma

Na nieboskłonie przedstawił się w pełnej okazałości luminus

Księżyc się nie przedstawia, przedstawić to się mogę ja. Księżyc się ukazuje...

Widać chciał dołączyć do reszty kompanerii, która akurat zebrała się sporą kupą.

tu akurat rozumiem ze gracz ma na myśli łaki, choć mógłby to dopisać, doprecyzować

Strach był większy niż jego odwaga.

nie prościej po ludzku? "bał się"

Bał się tak bardzo, że nawet tego nie czuł.

A to co za głupota? Albo się boi tzn. czuje strach, albo nie czuje...

Jego batalion przegrał lub zremisował wszystkie bitwy. Wszystkie, oprócz dwóch ostatnich. Tych, które zdecydowały wynik wojny.

jest chyba lepsze określenie na "remis" bitewny, bo mi się to bardziej z meczem kojarzy... i ostatnie zdanie "które zdecydowały o wyniku wojny" chyba być powinno.

wywołania rozstroju w szeregach

rozstrój to żołądka może być... rozłamu?

Wytrzyma wszystko niczym klif przetrzymuje fale wody, rozkruszające go nieubłaganie z każdym zalewem, powoli acz skutecznie.

To wytrzyma, czy nie wytrzyma??

Lider głosił mowę i wskazał skinieniem głowy na Arivalda.

Jaki lider, jaką mowę? Z tego co pamiętam wilki po prostu wyją. I nie lider, a alfa.

Z przerażeniem a jednocześnie fascynacją w oczach spoglądał, jak zgromadzeni rozszarpują swoje ubrania na kawałki, wiją w miejscu… aż wreszcie wszyscy przybrali formy kudłatych bestii potężnej postury i wzrostu, niby ogromnych wilków o ludzkich kształtach.

Znowu, że co?  Po co mieliby rozszarpywać ubrania i się wić? Czemu mieliby nie przyjść w formie raag-al, tylko w akh?

Zamknął oczy, zwalił się na podłogę i tak oto spoczął w bezruchu, ale zamiast umrzeć, ból przestał zatykać jego umysł, świeca w mózgu Arivalda ponownie zadziałała, wprowadzając ponownie w tok myślenie.

znowu, co autor miał na myśli?

Z całej przemiany mało co rozumiem... opis jest... dość niejasny.

Ogółem, postać jest opisana jakby miała +50 do zajebistości i smoki (jakby się jakieś ośmieliły w fallathanie pokazać) kładła by jednym paznokciem... powiem szczerze - nie podoba mi się to. Nie podobałoby się w sesji i nie podoba w profilu... Postać jest postacią... śmiertelnikiem. Ma swoje wady i zalety. Nie może być genialna we wszystkim...

I zasadnicze pytanie - po kim jest unzirem?

Arivald - 2012-04-29 17:31:52

Ło cholera. Powiedziałbym, że byłem chyba pijany jak to pisałem, ale ja nie piję xd

Do pierwszej zakładki wprowadziłem poprawki, jestem w trakcie reperowania drugiej.

W pisaniu zakładek wykorzystywałem wykupione umki fabularne, może dlatego się zrobił z niego taki hardkorowy koksu. Grając w sesjach aż tak bardzo nie przesadzam, wybaczcie jeżeli z opisów wyszedł taki, a nie inny ;-P

A unzirem była matka, zmarło się jej kilka tygodni po porodzie. (Jak będzie czas to się postaram o tym coś napisać)

EDIT: Wszystkie zakładki zostały odpowiednio zrewidowane.

Rievelia - 2012-04-29 18:33:26

Matka była unzirem a nie łakiem? I... łaki się szybko regenerują więc nie jest tak łatwo zabić niedługo po porodzie ;)

Arivald - 2012-04-29 18:39:42

Rievelia napisał:

Matka była unzirem a nie łakiem? I... łaki się szybko regenerują więc nie jest tak łatwo zabić niedługo po porodzie ;)

Ja i moje umiejętności logicznego składania zdań, choroba....matka była czystym wilkołakiem, tak więc po niej został unzirem.
Nie padła w wyniku powikłań, co innego ją ubiło. ;)

Rievelia - 2012-04-29 19:42:42

Oki... przeczytam poprawki w profilu jak będę miała chwilę ;)

Rievelia - 2012-04-29 22:06:34

Tego właśnie dnia coś skłoniło młodziana do wyruszenia z domu, i do tego dnia pozostali przy życiu członkowie rodziny rwą włosy z głowy, usiłując wymyślić jakąś prawdopodobną przyczynę.

Od tego dnia chyba, jeśli się mylę to wyjaśnij.

walczył on w wielu bataliach, które zakończone niestety zostały remisem tudzież porażką,

nie mówi się o bitwie, że jest zremisowana... druga uwaga ktora powtarzam... wiem ze było ich sporo ale jeśli nie chcesz poprawić to się ustosunkuj do nich, a nie piszesz: profil poprawiony a ja czytam to samo.

Pazury, postawa oraz wygląd pyska świadczą ewidentnie o charakterystycznych cechach tej formy.

Jakich charakterystycznych cechach?

Wilk  o nietypowej budowie ciała. Jego łapy są szczególnie umięśnione, co jest wynikiem ciągłego przeforsowywania się poprzez zaspy i zamiecie, a także różnych skoków oraz podobnych manewrów. Mierzy on na oko około metr dziesięć, weteran wielu mroźnych zim.

Poprostu większy wilk.

Dalej nie czytam - powtarzam wszystkie swoje wcześniejsze uwagi. Profil nie jest poprawiony. Proszę go poprawić na prawdę i dopiero zgłosić, że gotowe.

Arivald - 2012-04-30 07:06:06

Z metryki wywaliłem te przygłupie "charakterystyczne cech formy", też z "Wilk o nietypowej budowie ciała" przeszło na "Wilk o barczystej budowie ciała" - zmienione jedno słowo, a powinno poprawić całkiem sens. (Barczysty = napakowany, potem wyjaśnione warunki takiego stanu.)

Zakładkę "Kronika" również uwarunkowałem, wcześniej nawet nie byłem pewien, czy ktoś będzie ją sprawdzał prawdę powiedziawszy.

Azder - 2012-04-30 15:16:53

chcesz wyglądać jak mieszanka wilczura z buldogiem angielskim? xD

Arivald - 2012-04-30 15:21:31

Azder napisał:

chcesz wyglądać jak mieszanka wilczura z buldogiem angielskim? xD

A wiesz, mój najstarszy pies był mieszanką owczarka z bokserem xD

Barczysty rozumiem tak, że nieco szerszy niż za normą. ;-P

Azder - 2012-04-30 19:50:05

Powiem Ci tak. Nie przejdzie Ci to bo w takim wypadku WSZYSTKIE wilki mieszkające w górach by tak wyglądały. Wyglądasz jak większy przedstawiciel gatunku lupus fallatahanus (tu wilk szary się nazywa wilkiem fallathańskim) i kropka. Bez bajerów z większymi łapami bo to absurd. Nie kombinuj jak koń pod górkę by Twoje mimo wszystko było na górze bo to poprostu niezgodne z projektem rasy.

Pozdrawiam
Azder.

Arivald - 2012-04-30 20:07:56

Azder napisał:

Powiem Ci tak. Nie przejdzie Ci to bo w takim wypadku WSZYSTKIE wilki mieszkające w górach by tak wyglądały. Wyglądasz jak większy przedstawiciel gatunku lupus fallatahanus (tu wilk szary się nazywa wilkiem fallathańskim) i kropka. Bez bajerów z większymi łapami bo to absurd. Nie kombinuj jak koń pod górkę by Twoje mimo wszystko było na górze bo to poprostu niezgodne z projektem rasy.

Pozdrawiam
Azder.

Oj, dopiero teraz mi uświadomiłeś, że opis się nie zgadza z projektem xD

Wybacz Azder, czasem tak ze mną jest. :|

Arivald - 2012-05-01 23:21:45

Jak tam? Słychać coś?

Rievelia - 2012-05-02 09:15:27

Wieczorem przeczytam profil... mam nadzieję, że wprowadziłeś wszystkie poprawki ;p

Rievelia - 2012-05-02 19:24:18

I tak równiutko wraz ze świtem wstał, ku pozytywnym zaskoczeniu jedynej osoby jaką tu spotkał.

"pozytywnemu zaskoczeniu" chyba, nie? ;)

Do tej pory narzekać powodów brakło, w Trzech Liliach mechanizmy pułapek miał obcykane jak przystawało, krasnale które je tam montowały nawet zostawiły poradnik, liczący sobie około czterystu stron. Przeczytał tylko to, co akurat było mu przydatne, ale postanowił iż pewnego dnia dokończy lekturę.

"obcykane" jest słowem mało klimatycznym. I... w fallathanie nie ma druku. Napisali mu ręcznie 400 stron księgi? I to jakiegoś podręcznika, a nie traktatu magicznego? Toć to by było warte tyle co... mała wioska? ;P (może odrobinę przesadziłam ale dużo... ;p)

zakładka o labiryncie- przegiołeś... po pierwsze Arivald powinien zostać odurzony przed wejściem. Po drugie nie może się mu od tego urwać film. Arivald w twoim opowiadaniu nie zdał tej próby. Miał przejść odurzony, a nie kimnąć pod ścianką i rano na rześko znaleźć wyjście z labiryntu.

zwalił się na podłogę

ołtarz?

Arivald - 2012-05-02 21:49:35

"zakładka o labiryncie- przegiołeś... po pierwsze Arivald powinien zostać odurzony przed wejściem. Po drugie nie może się mu od tego urwać film. Arivald w twoim opowiadaniu nie zdał tej próby. Miał przejść odurzony, a nie kimnąć pod ścianką i rano na rześko znaleźć wyjście z labiryntu."

Hm? Wcześniej było błąd, że spać poszedł podczas przemierzania labiryntu. Dwa dni temu całkiem zmieniłem opis - teraz padł DOPIERO jak już z niego wyszedł. I od przedwczoraj tego nie tykałem o_O

"Arivald ruchem dłoni wyraził, jakoby już ma zamiar iść gdzie trzeba, ale szaman miał przed tym jeszcze inne plany. – Zaczekaj... – i tutaj niespodziewanie wcisnął mu w nos całą garść drobno posiekanych ziółek, o składzie trudnym do określenia – ...a teraz idź..."

To jest natomiast opisane moment przed jego wkroczeniem do labiryntu, jak Szaman mu tłumaczył co ma tu robić. Także siedzi sobie w profilu już od dwóch dni ;D

Co do książki, mam informacje od Trix:
"Mogłyby chyba istnieć techniki zbliżone do np. miedziorytu, linorytu, gdzie proste odbitki z mozołem robi się dzięki inkaustowi nanoszonemu na płytki poznaczone kształtami, no wiesz, o co chodzi, ale maszyn nima, zasadniczo używamy ręcznie przepisywanych zwojów."

Czyli można uznać, że krasnale produkują takie książeczki w większych ilościach celem dołączenia ich do sprzedaży wraz z zestawem pułapek, więc cena aż tak wysoka nie powinna być.

Jak już pod ten temat podchodzimy, gospoda wraz z pułapkami i innymi pierdółkami jest także zatwierdzona w podaniu na forum, o ile ma to jakieś znaczenie.

Rievelia - 2012-05-03 08:52:59

To że siedzi w profilu od dwóch dni znaczy, że dobrze? Z pierwszymi uwagami zostało to wytknięte. Rozumiesz co to znaczy, że on ma zostać odurzony przed wejściem i odurzony przemierzyć labirynt, a nie glebnąć się na ziemię i spać, a na trzeźwo przejść bez problemów?

Musi odnaleźć przejście w labiryncie na szczycie Duum Agluk. Nie należy to do prostych zadań, gdyż nim wejdzie między skały, zostaje otumaniony silnymi ziołami, które mają przytępić jego zmysły po to, aby przeszedł korytarze dzięki rozumowi, nie zaś instynktowi.

Cytat z projektu. Stępić zmysły nie znaczy że wszystko ma być wykoślawione, spaczone itd... dlatego przeginasz.

Nie to że gospoda z pułapkami jest zatwierdzona na forum nie ma znaczenia, bo ja się nie gospody czepiam. A żeby produkować coś w większej ilości to trzeba by zakładać dokładnie ten sam zestaw pułapek w różnych miejscach. To raz. Dwa - Ile trwa wyrycie 400 takich tabliczek i odbicie ich na kartce? Bo mi chyba nie powiesz, że 5 minut... ta książeczka byłaby więcej warta niż twoja gospoda z pułapkami...

Luthys - 2012-05-03 09:23:36

Arivald nie dyskutuj głupio tylko weź się do roboty. A najlepiej weź to napisz jeszcze raz zgodnie z projektem i zasadami polszczyzny.

Arivald - 2012-05-03 09:47:25

Riev, czy Ty właściwie czytałaś zakładkę o labiryncie? Wnioskując z tego co mówisz, chyba nie...

Podchodzi pod labirynt, szaman wciska mu do nosa zielska, Arivald wchodzi do środka, spędza chwilę borykając się z otumanionymi zmysłami, znajduje kamienie, układa je po drodze i dzięki temu znajduje wyjście na zewnątrz, a potem pada wycieńczony. Wzrok to też zmysł, zatem i tutaj działanie ziół odbija się w taki czy inny sposób. Tak samo zmysł dotyku, koordynacja ruchowa...

I dokładnie tak to jest opisane :S

Wyrzuciłem wzmiankę o ilości stron w instrukcji obsługi pułapek.

Rievelia - 2012-05-03 14:09:20

Przeczytam to dzisiaj jeszcze raz... a czytałam już trzy i za każdym razem spotykał się z szamanem rano, po odespaniu, czyli wyłaził z labiryntu po śnie, a kamyki zbierał do jakiejś torby...

Luthys - 2012-05-03 15:03:56

Arivald jedna rzecz bo szargasz już nerwy od jakiegoś czasu.
Weź sobie do łba że to nie jest szkoła gdzie możesz się targować z polonistką o ocenę. Masz jasne polecenie coś zmienić to to zmień i przestań dyskutować bo to Ci nic nie da poza coraz większą frustracją z naszej strony.

Udało się. W końcu, udało się. Stojąca zaraz obok sylwetka przypominała jakby szamana. Pora odpocząć...



Obudził się dopiero nad ranem. Pierwszym co ujrzał po opuszczeniu labiryntu był on - Szaman, który po raz kolejny nie wyglądał jakby spodziewał się takiego oto wyniku próby. Ale „zbawcze kamienie” z chęcią przyjął jako "prezent" od Arivalda. Tylko czemu przyszło mu do głowy mu je oddać?

Napisałeś to tak, że faktycznie wydaje się, że wylazł zaraz padł po chwili wstał. Bierz krytykę na klatę i poprawiaj jak chcesz się nareszcie tego codziennika doczekać.

Arivald - 2012-05-03 17:45:50

Luthys napisał:

Arivald jedna rzecz bo szargasz już nerwy od jakiegoś czasu.
Weź sobie do łba że to nie jest szkoła gdzie możesz się targować z polonistką o ocenę. Masz jasne polecenie coś zmienić to to zmień i przestań dyskutować bo to Ci nic nie da poza coraz większą frustracją z naszej strony.

Udało się. W końcu, udało się. Stojąca zaraz obok sylwetka przypominała jakby szamana. Pora odpocząć...



Obudził się dopiero nad ranem. Pierwszym co ujrzał po opuszczeniu labiryntu był on - Szaman, który po raz kolejny nie wyglądał jakby spodziewał się takiego oto wyniku próby. Ale „zbawcze kamienie” z chęcią przyjął jako "prezent" od Arivalda. Tylko czemu przyszło mu do głowy mu je oddać?

Napisałeś to tak, że faktycznie wydaje się, że wylazł zaraz padł po chwili wstał. Bierz krytykę na klatę i poprawiaj jak chcesz się nareszcie tego codziennika doczekać.

Ta część rzeczywiście może wprowadzić w błąd, ale Ty jesteś pierwszym który mi o tym powiedział. To co kazaliście zmienić - zmieniłem. Dyskusja powstała kiedy w zakładkach zostały wytknięte błędy, które już kilka dni wcześniej poprawiałem. (Inaczej: Takie, których właściwie tam nie ma)

Rievelia - 2012-05-03 21:59:02

Cały czas pisałam jak to wygląda... nie mów, że on pierwszy wytknął ci błąd. Jak nie rozumiałeś o co mi chodzi z tym co napisałam było spytać...

Czekam aż zgłosisz poprawiony profil.

Arivald - 2012-05-03 22:02:36

Rievelia napisał:

Cały czas pisałam jak to wygląda... nie mów, że on pierwszy wytknął ci błąd. Jak nie rozumiałeś o co mi chodzi z tym co napisałam było spytać...

Czekam aż zgłosisz poprawiony profil.

Nie ma spania ani kolekcjonowania kamieni. Jest za to wciąganie ziółek moment przed wejściem i nawigacja po labiryncie dzięki układaniu kamieni w różne kształty.

Można uznać ten element za poprawiony.

Rievelia - 2012-05-04 10:10:30

Ot, przed nimi kolejna jaskinia.

Labirynt to nie jaskinia...

Do tej pory narzekać powodów brakło, w Trzech Liliach mechanizmy pułapek obadał jak na właściciela przystawało

pierwsza część zdania wygląda jakby ktoś ją tłumaczył translatorem z innego języka - zapisać poprawnie stylistycznie
"obadał" jest słowem potocznym/gwarowym. O ile użycie czegoś takiego w wypowiedzi chłopa który kaleczy język jest ok, to użycie w narracji już nie. Zmienić.


Na nieboskłonie zjawił się w pełnej okazałości luminus. Widać chciał dołączyć do reszty wilkołaków, która akurat zebrała się tu całą gromadą. Jego odwaga ani trochę nie była w stanie dorównać strachowi. Nie pierwszy raz, ale teraz akurat bardziej niż kiedykolwiek. Teraz? Zaciągnięty został na jakiś ołtarz w środku nocy, przed nim wielki tłum ludzi, a obok swoisty przywódca wraz ze "znajomym" Szamanem. Nie wiedział co robić, bał się.

Primo: dołączyć do wilkołaków, stwierdzenie: dołączyć do reszty wilkołaków, sugeruje jakoby luminus był również wilkołakiem.  Podmiotem zdania pierwszego i drugiego jest luminus - w trzecim nie ma okreslonego podmiotu więc domyślnie również jest luminus. Jego odwaga poprawić na "odwaga Arivalda" czy coś w ten deseń - trzeba zmienić podmiot.

Arivald - 2012-05-04 10:43:24

Ot, przed nimi kolejna jaskinia.

Zmieniłem to na:

Przed nim kolejne wyzwanie. Na pierwszy rzut oka wszystko wyglądało wręcz pięknie.

Do tej pory narzekać powodów brakło, w Trzech Liliach mechanizmy pułapek obadał jak na właściciela przystawało

Tutaj mamy:

Powodów do narzekań nie było.

Część o pułapkach w gospodzie uznałem za całkowicie zbędną.


Na nieboskłonie zjawił się w pełnej okazałości luminus. Widać chciał dołączyć do reszty wilkołaków, która akurat zebrała się tu całą gromadą. Jego odwaga ani trochę nie była w stanie dorównać strachowi. Nie pierwszy raz, ale teraz akurat bardziej niż kiedykolwiek. Teraz? Zaciągnięty został na jakiś ołtarz w środku nocy, przed nim wielki tłum ludzi, a obok swoisty przywódca wraz ze "znajomym" Szamanem. Nie wiedział co robić, bał się.

A to zmieniłem na:

Na nieboskłonie zjawił się w pełnej okazałości luminus. Również i on chciał zapewne obejrzeć widowisko.

Rievelia - 2012-05-05 11:26:30

Hm... ja więcej uwag nie mam. Jeśli ktoś ma, to niech się wypowie ;) *Idzie dumać nad sesją*

Osha - 2012-05-05 18:12:17

W profilu nadal nie ma, po którym z rodziców postać jest wilkołakiem ani co się z tym rodzicem stało - jakby podedukować, to wychodzi, że wilkołak żył sobie wygodnie w posiadłości i nawet własnego dziecka nie uświadomił, kim są. Gdzieś w tym temacie widziałam wyjaśnienie tej kwestii, ale niech ono znajdzie się też w którejś zakładce.

Arivald - 2012-05-05 21:31:14

Osha napisał:

W profilu nadal nie ma, po którym z rodziców postać jest wilkołakiem ani co się z tym rodzicem stało - jakby podedukować, to wychodzi, że wilkołak żył sobie wygodnie w posiadłości i nawet własnego dziecka nie uświadomił, kim są. Gdzieś w tym temacie widziałam wyjaśnienie tej kwestii, ale niech ono znajdzie się też w którejś zakładce.

Dopisałem takie coś do metryki:

Ojciec wywodził się z głównej linii rodu, przekazując mu ludzkie geny, natomiast po matce odziedziczył krew wilkołaka. W niewyjaśnionych okolicznościach umarła ona dwa tygodnie po porodzie. Połączenie rodziców Arivaldo przyczyniło się do jego pochodzenia jako unzira.

Azder - 2012-05-07 22:40:38

ile razy Ci powtarzaliśmy?

Rozmiary: Zwierzę o barczystej budowie ciała. Ciut większy od typowego przedstawiciela wilka fallathańskiego. Mierzy on na oko około metr dziesięć, weteran wielu mroźnych zim i długich podróży.

Nie masz barczystej budowy ciała. Jesteś troche większym wilkiem!!!

Shira - 2012-05-07 23:32:38

Istoto tępa. Ja mówić Ty. Ty rozumieć co ja mówić? Mam nadzieję że Ty zrozumieć. No. To Ty słuchać!
NIE MOŻESZ BYĆ ***** BARCZYSTY. NIE. TO NIE PRZEJDZIE CHOĆBYŚ TO PISAŁ NIE WIEM ILE RAZY. NIE BĘDZIESZ PEKIŃCZYKIEM NA STERYDACH BO NIE. A JAK CHCESZ BYĆ TO SOBIE ZAŁÓŻ RASĘ I JĄ NAZWIJ 'PEKIŃCZYKI NA STERYDACH'. Nawet jeślibyś miał przerost mięśni, którego mieć nie będziesz, bo nie możesz, bo nie i już *****, zwyrodnienie stawów kolanowych od dźwigania Twojego przerośniętego cielska, poobcieraną skórę na tych Twoich barach, przez które się między drzewami w lesie nie mieścisz i mózg zamiast tego startego jabłka latającego po czaszce to by chyba do Ciebie nie dotarło. Przepraszam za tak długie i skomplikowane zdania, trudne słowa i niezbyt sympatyczny ton, a także nieco wulgarne słownictwo etc. ale mi już ręce i cycki opadają od tego. CZYTAJ ZE ZROZUMIENIEM CO SIĘ TOBIE TU PISZE. KTOŚ SIĘ WYSILIŁ I PRZECZYTAŁ TWOJE WYPOCINY, POMAGAMY, MÓWIMY CO POPRAWIĆ, A TY MASZ TO W DUPIE. WEŹ SIĘ OGARNIJ. Albo idź sobie nie wiem... pogadać z wiewiórką? zapuść uszy na elfie? albo może zostań półorkiem... albo orkiem... albo zajmij się gotowaniem wody na herbatę.

Wiem, przepraszam, ten wpis nie powinien mieć miejsca, jestem wredna, niesympatyczna i zgryźliwa. Jestem, przyznaję. Ale taką mnie wzięliście - taką mnie macie. Peace.

Athi - 2012-05-08 21:51:02

Shi, kocham Cię *przeprasza za spam i znika w kłębach dymu* XD

www.pielgrzymkapiotrkow.pun.pl www.malowanie-dachow.pun.pl www.zapiekankanatrzech.pun.pl www.2011manager.pun.pl www.grabeyblade.pun.pl